Autorem przepisu jest Słoweniec Saso Filipovski. Zna się na rzeczy. Można rzec, że wygrywanie koszykarskich spotkań to jego specjalność. Od chwili, w której 11 listopada zjawił się w zielonogórskim klubie, Stelmet rozegrał 10 ligowych spotkań, jedno przegrał, dziewięć wygrał. Jest 90 proc. skuteczności? Jest!
Najlepsze, że Filipovski nie trzyma w tajemnicy swojej metody na sukces. Przed wyprawą Stelmetu na sobotnie starcie z
MKS Dąbrowa Górnicza szkoleniowiec otwarcie, matematycznie, bez wielkiej filozofii podzielił się przepisem:
- twój przeciwnik nie może rzucić w meczu
więcej niż 70 pkt,
- twoja drużyna może popełnić
maksymalnie 10 strat,
- przy czym wobec ew. strat musi się postarać o
10 przechwytów,
- ważne w przepisie trenera Filipovskiego jest, by twoja drużyna miała
więcej niż 10 zbiórek w ataku
- koszykarze mają współpracować i dzielić się
piłką, co Słoweniec zapisuje w punkcie pt.
więcej niż 15 asyst w meczu
Zostaje jeszcze zapis dotyczący zbiórek w ujęciu procentowym. Otóż ze 100 proc. zbiórek pod tablicą przeciwnika
więcej niż 35 proc. musi należeć do twoich koszykarzy. Z kolei pod tablicą, której bronisz, do twoich graczy musi należeć
więcej niż 75 proc. wszystkich zbiórek.
Proste? O ile ktoś nazywa się Filipovski i ma w warunkach
TBL taką drużynę jak Stelmet, na pewno wykonalne. Wyliczymy np., ile punktów tracił zielonogórski zespół w 9 wygranych z rzędu meczach: 74, 70, 87, 61, 62, 59, 75, 70, 76. Wychodzi z tego średnia - 70,4, czyli nieomal zamówiona. Co jeszcze? Np. liczba zbiórek w ataku: 8, 9. 10, 9, 7, 12, 10, 11, 13, średnia - 9,8, czyli też blisko wzoru. Żeby nie zamęczyć was liczbami, może jeszcze tylko asysty. W serii 9:0 układało się tak: 14, 20, 18, 20, 20, 22, 27, 17, 22. Średnia - 20, zatem w tej pozycji plan przekroczony.
- Nie za każdym razem skompletujemy te wszystkie numery, ale to jest nasza filozofia i droga - powiedział Filipovski. Ponieważ już troszkę poznaliśmy trenera Stelmetu, ośmielimy się na koniec wyręczyć go i dodamy, że zielonogórska drużyna będzie pokonywać wytyczoną drogę poprzez codzienną pracę krok po kroku...