Jeżeli zielonogórzanie przegrają, z czym trzeba się liczyć, wrócą do domu. I nie zagrają w Eurolidze. Gdyby jednak drużynie Stelmetu udało się wygrać, to dalej powinno pójść nieco łatwiej.
W czwartkowe południe w Barcelonie odbyło się losowanie grup dla 23 drużyn Euroligi oraz drabinki eliminacyjnej dla ośmiu zespołów ubiegających się o jedno wolne miejsce w stawce euroligowców.
Wśród ubiegających się był Stelmet. Zielonogórski los leżał w czwartym koszyku. I w pierwszej rundzie pucharowego turnieju musiał wpaść na zespół z pierwszego koszyka, czyli: Unics Kazań z Rosji, albo VEF
Ryga z Łotwy. Andrzejowi Adamkowi, trenerowi Stelmetu marzyła się - rzecz jasna - słabsza Ryga.
Ale szczęście nie uśmiechnęło się do wicemistrzów Polski - od razu wpadli na Unisc. Przez ostatnie dwa sezony zdążyli poznać potęgę rosyjskiego klubu w rozgrywkach Pucharu Europy. Raz nawet zielonogórzanie wygrali w Kazaniu. Ale częściej wygrywał Unics. Za Rosjanami stoją nazwiska graczy, osiągnięcia, pieniądze. W ostatnim sezonie ekipa z Kazania dotarła do finału Eurocup.
Gdyby jednak Stelmetowi się powiodło, w drugiej rundzie spotka się z lepszym z pary:
CEZ Basketball Nymburk i Hapoel Jerozolima. A po tym zostanie jeszcze kluczowa gra finałowa.
W rywalizacji z Uniksem oraz ew. dalszych meczach zielonogórskiej drużynie nie pomogą własne ściany. Stelmet zgłosił wprawdzie akces do organizacji turnieju eliminacyjnego, ale nie upierał się jakoś strasznie, żeby zyskać przywilej gospodarza. - Bo finansowo to byłaby bardzo poważna historia - wyjawił nam Janusz Jasiński, właściciel zielonogórskiego klubu.
Poważną historię finansową dźwignie we wrześniu Telenet Ostenda. Belgowie w pierwszej rundzie eliminacji zagrają we własnej hali z Asvel Villeurbanne Lyon. Ostatnia parę ćwierćfinałową tworzą: VEF Ryga i Strasbourg. Zwycięzca turnieju eliminacyjnego trafi do grupy A Euroligi, gdzie już czekają:
Real Madryt, Efes Stambuł, Żargilis Kowno, Dinamo Sassari, Niżny Nowogród.
Gracze zakontraktowani na nowy sezon przez Unics:
Petr Gubanov, Sergey Bykov, Vadim Panin, Keith Langford, Curtis Jerrells, Pavel Antipov, Nikolaos Ziss, Dmitry Sokolov.